Wystrzelenie pojedynczej cząstki w kierunku podwójnej szczeliny, za którą znajduje się ekran, spowoduje, że cząstkę wykryjemy w co najwyżej jednym miejscu (lokalne zaczernienie emulsji fotograficznej/pojedynczy piksel detektora elektronicznego, etc.). Obraz w postaci prążków interferencyjnych powstanie dopiero gdy wykona się bardzo wiele takich rejestracji, natomiast nie ma znaczenia to ile cząstek znajdowało się jednocześnie pomiędzy źródłem a detektorem.
Doświadczenie z dyfrakcją na dwóch szczelinach jest klasycznym eksperymentem i wykonywano go tysiące razy dla różnych cząstek (fotonów, neutronów, atomów czy cząsteczek — w tym cząsteczek tak dużych jak fulereny zbudowane z 60 atomów węgla) i przy różnych intensywnościach wiązek. W szczególności wykonywano to doświadczenie w wersji kiedy zapewniono, że źródło opuszczają pojedyncze cząstki i kolejna jest emitowana dopiero gdy wcześniejsza osiągnie detektor — wielokrotnie powtarzano wtedy pomiar z rozpraszaniem pojedynczej cząstki i po wykonaniu histogramu rejestracji cząstek otrzymywano obraz interferencyjny.