Byłem przekonany, że ruch obrotowy Ziemi wokół osi, a w konsekwencji siła odśrodkowa, jest przyczyną powstawania pływów morskich, przy określonych warunkach – np. koniunkcja Ziemi i Księżyca. Rozumiałem to tak: jeśli występowała koniunkcja tych ciał, to od strony „księżycowej” łączna siła była sumą siły odśrodkowej Ziemi i większej siły przyciągania Księżyca (mniejsza odległość powierzchni Ziemi (wód) od Księżyca). Po przeciwnej stronie Ziemi siła ta jest odpowiednio mniejsza z uwagi na większą odległość powierzchni Ziemi od Księżyca i przeważa siła odśrodkowa, wynosząc wody. Stąd pływy są po przeciwnych stronach. Ale okazuje się, że się mylę. Prawdopodobnie przyczyną jest ruch obu ciał względem ich wspólnego środka masy. Znam ten ruch, rozumiem jego istotę. Nie rozumiem jednak teraz dlaczego ruch obrotowy Ziemi wokół osi nie ma wpływu na pływy.