Czy białe dziury, gdyby istniały, miałyby ujemną grawitację, czyli odpychałyby inne obiekty?
Czy białe dziury, gdyby istniały, miałyby ujemną grawitację, czyli odpychałyby inne obiekty?
Biała dziura jest hipotetycznym obiektem przeciwnym do czarnej dziury pod względem dynamiki czasoprzestrzennej: zamiast wchłaniać i przyciągać do siebie, sama emituje materię i energię, przy czym nie można przekroczyć jej osobliwości i dostać się do jej środka. Postulowanie istnienia białych dziur wynika z rozwiązań ogólnej teorii względności, ale nie ma dowodów obserwacyjnych na ich istnienie, w przeciwieństwie do ich pobratymców czarnych dziur, których cechuje silna grawitacja. Wynika ona z wielkiej masy czarnej dziury, która odkształca czasoprzestrzeń wokół siebie i przyciąga okoliczną materię. Hipoteza mówi nam, że biała dziura jest obiektem przeciwnym, więc gdyby istniały to mogłyby mieć „ujemną grawitację” i zamiast przyciągać odpychałyby materię. Jest to intuicyjne założenie, które wydaje się rozsądne, bo korzysta z istniejącej i obserwowalnej siły grawitacji, która kształtuje nasz widoczny wszechświat i „jedynie” zmienia kierunek jej działania, jednak przez brak obserwacyjnych danych pozostaje jedynie hipotezą i nie wiemy na pewno jakie siły i mechanizmy stoją za białą dziurą.
Sama ujemna grawitacja jest ciekawą hipotezą, która nie ogranicza się jedynie do białych dziur; bardzo możliwe, że takie własności ma również obserwowalna pośrednio ciemna materia i ciemna energia, których istnienie postuluje się właśnie przez obserwowalne ich oddziaływanie na pozostałą kosmiczną materię, takie jak przyśpieszające oddalanie się galaktyk od siebie, czy większa prędkość obrotowa peryferiów galaktyk spiralnych niż wynikało by to z obserwowalnej ich masy. Może to właśnie wynikać z odpychającego oddziaływania grawitacyjnego pomiędzy nimi, a „naszą materią”; niemniej na obecną chwilę jest to ciekawa, acz nie potwierdzona w jakikolwiek sposób hipoteza.