Oczywiście, że procesy pogodowe i klimat Ziemi byłyby inne niż obecnie. Procesy te są wrażliwe na nasłonecznienie, a także na siłę Coriolisa, która zależy od prędkości obrotu Ziemi. Średnia temperatura mogłaby być jednak podobna do obecnej. Wiatry i prądy morskie przenosiłyby część energii ze strony nasłonecznionej na półkulę nocną. Przykładami wolniej obracających się ciał, na których obserwujemy zjawiska pogodowe, są Wenus i Tytan (księżyc Saturna).