Co by się stało z „liną” na tyle długą, że jej przeciwnych końcach byłby zauważalny efekt rozszerzania się Wszechświata?

Pytanie

Pyta Janusz

Co by się stało z „liną” na tyle długą, że jej przeciwnych końcach byłby zauważalny efekt rozszerzania się Wszechświata? Czy zostałaby rozerwana, czy może jej końce poruszałyby się względem „niezakotwiczonych” obiektów ze swej okolicy?

Odpowiedź

Odpowiada Bartosz Prech. Konsultacja dr hab. Andrzej Okołów.

Aby odpowiedzieć na to pytanie potrzeba doprecyzować parę szczegółów technicznych związanych z pojęciem „długiej liny”, dla której efekt rozszerzania Wszechświata byłby nie do pominięcia.

Przede wszystkim należy zaznaczyć, że Wszechświat rozszerza się również w naszych skalach, ale są to efekty w zasadzie niemierzalne. Natomiast istotnie, poza galaktykami znajdującymi się w bliskim sąsiedztwie, które ściągane są siłami grawitacji, galaktyki oddalają się od nas z coraz większą prędkością określoną przez prawo Hubble’a.

Aby rozważyć sensownie dynamikę obiektu takiego jak wskazana lina musimy zapewnić, że wszystkie kawałki liny znajdują się w spoczynku względem lokalnych obiektów (czyli w skalach kosmicznych sens jest mówić o galaktykach).

Załóżmy, że w płaskiej czasoprzestrzeni lina ma długość swobodną $l_0$ i „umieszczamy” ją w sytuacji opisanej powyżej. Rozważmy jeden koniec liny spoczywający względem jakieś galaktyki. Wtedy, zgodnie z rozszerzaniem się wszechświata, odległość od dalekich galaktyk rośnie. A skoro odległe kawałki liny są nieruchome względem tych oddalających się galaktyk, to długość liny będzie rosła i $l>l_0$b. W porównaniu z geometrycznym efektem skrócenia Lorentza, w którym obiekt zachowuje długość w układzie własnym a skraca się jedynie względem układu spoczywającego, jest to realny efekt wydłużenia liny w jej własnym układzie i spowoduje zwiększenie naprężenia w linie, które będzie dążyło do ściągnięcia liny i przywrócenia jej pierwotnej długości. Wobec tego dla odpowiednio długiej liny, tzn. dla wystarczająco dużego naprężania, lina po prostu pęknie.

Warto również zauważyć, że informacja o wydłużeniu się liny nie dojdzie do „zamocowanego” końca od razu w momencie rozciągnięcia. Maksymalna prędkość przekazania informacji w ciele jest równa prędkości dźwięku w ośrodku (tak że w próżni jest to prędkość światła), także rozerwanie nie nastąpiłoby od razu, ale po czasie jaki by zajęło dotarcie informacji o wystarczającym wydłużeniu liny (dokładny czas może być trudny do wyznaczenia, ale na pewno jest większy niż $\frac{l_0}{v_d}$, gdzie $v_d$ to prędkość dźwięku w ośrodku).