Prawdą jest to, że z czarnych dziur nie docierają do nas żadne informacje z okresu ich powstawania, co jest skutkiem wspomnianego przez Pana zjawiska. Mimo to czarne dziury powstały już z „własnej” perspektywy i oddziałują grawitacyjnie ze względnie bliskimi sobie obiektami, i to dzięki skutkom tych oddziaływań mamy dowody potwierdzające istnienie czarnych dziur.
Relatywnie małe czarne dziury o masach gwiazdowych obserwowane są w układach podwójnych, gdzie wokół czarnej dziury może uformować się dysk akrecyjny. Wewnątrz takiego dysku materia zderza się z ogromnymi prędkościami, na tyle dużymi, aby przekształcić część masy w promieniowanie. Jako że dyski akrecyjne formują się przed horyzontem zdarzeń, emitowane promieniowanie może być przez nas obserwowane.
W 2019 roku opublikowane zostało zdjęcie cienia czarnej dziury, wykonane w ramach projektu Event Horizon Telescope (EHT). Obserwowany cień powstał na skutek zakrzywienia światła przez ekstremalną grawitację czarnej dziury. Aktualnie znane teorie sugerują, że tylko czarna dziura mogłaby doprowadzić do tak silnego zagięcia światła.
Wspomniany w pytaniu detektor LIGO od 2015 roku wykrył już dziesiątki fal grawitacyjnych, których powstawanie powiązane jest ze zderzeniami czarnych dziur. Jednym z argumentów przemawiających za tym, że to właśnie czarne dziury, jest brak jakiegokolwiek światła emitowanego w miejscu zderzenia, które powstaje na przykład podczas zderzenia gwiazd neutronowych.
Za wkład do konstrukcji detektora LIGO oraz obserwacje fal grawitacyjnych (wywołanych w szczególności zderzeniem czarnych dziur) przyznano nagrodę Nobla w roku 2017. Z kolei nagrodę Nobla w roku 2020 przyznano za teoretyczny opis czarnych dziur oraz wykrycie czarnej dziury w centrum naszej galaktyki. Obecnie fizycy nie mają wątpliwości, że czarne dziury istnieją.