1. Teoretycznie nie ma przeciwwskazań, by księżyce nie mogły być ciałami gazowymi – natomiast do tej pory takich księżyców nie zidentyfikowano (ani w naszym układzie słonecznym, ani w innych odkrytych układach słonecznych). Jak wiadomo, kosmos kryje w sobie wiele zagadek – np. przez pewien czas sądzono, że planety wielkości Ziemi powinny być skaliste; jednakże w zeszłym roku odkryto gazową planetę rozmiarów Ziemi. Niewykluczone jest zatem, że kiedyś odkryty zostanie gazowy księżyc.
2. Rzeczywiście obecność naszego Księżyca stabilizuje orbitę Ziemi – dlatego jej odchylenia są stosunkowo niewielkie. Dzieje się tak także w przypadku innych planet, które mają masywnych satelitów. Natomiast akurat dwa księżyce Marsa (Deimos i Fobos) są stosunkowo lekkie (swoją drogą, przypuszcza się że nie są one „standardowymi” księżycami, ale przechwyconymi planetoidami), i dosyć słabo stabilizują one oś Marsa. Obecnie oś ta nachylona jest pod kątem 25 stopni (czyli podobnie do osi Ziemi, nachylonej pod kątem 23 stopni), ale jej nachylenie zmienia się stosunkowo często – mniej więcej co 120 tysięcy lat – w zakresie od 10 do 25 stopni. Powoduje to okresowe silne zlodowacenia obejmujące duże obszary, na przemian z okresami w których czapy lodowcowe topnieją. Zatem nie jest konieczne zestrzelenie księżyców Marsa by wywołać zmiany nachylenia jego osi – z powodu małej masy tych księżyców efekty takie rzeczywiście są obserwowane. Polecam lekturę artykułu opublikowanego w Nature na ten temat, oraz taki bardziej popularny artykuł.