Jak wiadomo Wszechświat ciągle się rozrasta, a co za tym idzie – chłodzi. Czy, a jeśli tak to kiedy uzyska temperaturę zera absolutnego, i co to będzie oznaczało dla naszej planety?
Jak wiadomo Wszechświat ciągle się rozrasta, a co za tym idzie – chłodzi. Czy, a jeśli tak to kiedy uzyska temperaturę zera absolutnego, i co to będzie oznaczało dla naszej planety?
Chłodzenie na skutek rozszerzania Wszechświata jest w chwili obecnej istotne tylko dla mikrofalowego promieniowania tła, które już wychłodziło się do temperatury poniżej 3 Kelwinów, tj. bardzo blisko zera absolutnego. Temperatura ta będzie malała, i znajdzie się kiedyś dowolnie blisko zera absolutnego, ale nigdy nie osiągnie dokładnie wartości zerowej. Życie na naszej planecie toczyłoby się dokładnie tak samo gdyby obecna temperatura promieniowania tła była miliard razy mniejsza. O bilansie energetycznym Ziemi decyduje promieniowanie Słońca oraz promieniowanie cieplne emitowane przez samą Ziemię. Za kilka miliardów lat Słońce stanie się znacznie gorętsze, i spali Ziemię. Cywilizacja stworzona przez ludzi, o ile nie ulegnie samozagładzie, prawdopodobnie wyemigruje w kosmos znacznie wcześniej.