Jesteśmy teraz świadkami 11-letniego cyklu aktywności słonecznej. Rzekomo cechuje go mała ilość plam. Maukowcy mówią iż będzie on wyjątkowy. Dlaczego? Co to oznacza dla zwykłego człowieka? Jakie niesie ze sobą niebezpieczeństwa?
Jesteśmy teraz świadkami 11-letniego cyklu aktywności słonecznej. Rzekomo cechuje go mała ilość plam. Maukowcy mówią iż będzie on wyjątkowy. Dlaczego? Co to oznacza dla zwykłego człowieka? Jakie niesie ze sobą niebezpieczeństwa?
Przede wszystkim: nie „jesteśmy teraz świadkami 11-letniego cyklu”, lecz „zaczyna się kolejny 11-letni cykl”. Trwa okres minimalnej aktywności słonecznej (na przykład dziś, 06.02. na tarczy Słońca nie ma ani jednej plamy). Co będzie dalej, nie potrafimy przewidzieć, tak jak nie potrafimy w miarę wiarygodnie przewidzieć pogody na dłużej niż 2 – 3 doby.
Próby długoterminowych prognoz dają rozmaite wyniki. Aktywność w maksimum nowego cyklu (czyli za ok. 5 lat) może równie dobrze nie odbiegać od średniej wieloletniej (a nawet nieco ja przewyższać), jak i być raczej umiarkowana. Jeżeli sprawdzi się ta druga możliwość, to średnio w całym cyklu będziemy od Słońca otrzymywać ok. 0.01% energii mniej niż zazwyczaj. Być może spowoduje to lekkie ochłodzenie klimatu, na którego przegrzanie ostatnio narzekamy.