Czytałem sporo o fluktuacjach kwantowych, wyczytałem, że są następstwem lub wynikają (przepraszam jeśli użyłem złego sformułowania) z zasady nieoznaczoności Heisenberga. Znam też tę zasadę, ale nie mogę połączyć tych dwóch rzeczy. Rozumiem to tak, że zasada nieoznaczoności mówi o tym, że nie możemy określi jednocześnie dokładnego położenia i dokładnie pędu. Jakie ma to połączenie z fluktuacjami, które jak rozumiem są chwilowymi zmianami stanu energii, czy też chwilowym powstaniem par cząstka i antycząstka?