Najpierw kilka słów o kolorze. To, że widzimy różne barwy, jest efektem współdziałania oka i mózgu. W oku znajdują się detektory wrażliwe na różne barwy i po przetworzeniu sygnałów z nich pochodzących, mózg tworzy wrażenia barwne. Ważne jest, żeby mieć świadomość, że oprócz tych wrażeń zmysłowych, kolor można również mierzyć — jest on dobrze zdefiniowaną wielkością fizyczną i mam do takich pomiarów przyrządy i procedury, dzięki czemu można ustalić, że kolor farby jest taki, a nie inny w Polsce i w Japonii. Kolory często kojarzymy z długościami fal światła — dobrze jednak pamiętać, że bardzo rzadko mamy co czynienia ze światłem monochromatycznym o jednej długości fali — najczęściej do naszego oka dociera mieszanina barw o różnym składzie.
Jeśli oświetlamy czerwone ciało (np. dolną połowę polskiej flagi) światłem białym, to cząsteczki barwnika zawieszone w materiale pochłaniają wydajnie niebieskie i zielone składowe widma światła białego, a czerwone światło jest rozpraszane i dociera do naszych oczu — stąd wrażenie czerwieni. Biała połowa flagi dobrze rozprasza wszystkie kolory i w efekcie mózg interpretuje taki sygnał z oka jako biel.
Obraz z fotonami jest trudniejszy do zrozumienia i właściwie nie wnosi wiele nowego — proponuję pozostać przy klasycznej teorii fal elektromagnetycznych. Takie fale mogą rozchodzić się w różnych materiałach (przezroczystych). W tym wypadku można myśleć o polu elektrycznym (i towarzyszącym mu magnetycznym, choć jego wkład w omawiane tu procesy jest bardzo mały), które rozchodzi się w ośrodku i pobudza do drgań elektrony uwiązane do atomów (swobodnych elektronów tam nie ma, bo mówimy o przezroczystych ośrodkach, które są izolatorami). W efekcie wypadkowe pole elektryczne pochodzi od propagującej się fali i wkładu od oscylujących elektronów — w makroskopowym obrazie z tego sumowania pól bierze się współczynnik załamania ośrodka.
Inaczej jest w metalach — tutaj mamy swobodne nośniki (elektrony) i z rozważań ich ruchu w polu fali elektromagnetycznej dochodzimy do wniosku, że istnieje pewna częstość (tzw. częstość plazmowa), poniżej której światło jest odbijane od ośrodka, zaś powyżej wnika do niego i może się tam propagować. Dla srebra i aluminium, którymi pokrywane są najczęściej lustra, częstość ta wypada poza obszarem widzialnym i w efekcie wszystkie barwy są odbijane. Ale np. dla miedzi czy złota, wypada ona mniej więcej w połowie obszaru widzialnego i metale te nie odbijają niebieskich składowych widma widzialnego — dlatego są żółto-czerwone. To, jak światło jest odbijane, zależy też od struktury powierzchni – możliwe jest odbicie takie, jak od wypolerowanego metalu (czy plastiku albo wody) albo z udziałem rozpraszania na chropowatej powierzchni — jak od papieru czy śniegu. Jeśli powierzchnia jest gładka i kąt padania światła duży, wtedy od granicy ośrodków mogą wydajnie odbijać się (bez rozpraszania w materiale) różne składowe widma i stąd, jeśli dobrze rozumiem, bierze się ów biały refleks z pytania.