Dlaczego wszechświat się rozszerza? Dlaczego tak zwana prędkość ucieczki galaktyk jest proporcjonalna do naszej odległości od nich. Jeśli związane jest to z jakąś zmianą geometrii przestrzeni to zmieniałby się również wzorzec długości i nie obserwowalibyśmy tego efektu. Jeśli było by to zwizane z działaniem jakiś sił (prędkość galaktyk zmienia się wiec doznają one przyspieszenia), to musiałyby one zależeć od odległości od Ziemi, lub może od jakiegoś centrum wszechświata(?). Czyli istniałby wyróżniony kierunek w którym te siły (dajmy na to) się zwiększają. Czyli przestrzeń nie była by izotropowa.