Światło rozchodzi się ze skończoną prędkością w przybliżeniu równą 300 tysięcy kilometrów na sekundę. Oznacza to, że światło obiektów kosmicznych, jakie widzimy dziś w naszych teleskopach i detektorach promieniowania, zostało wyemitowane jakiś czas temu — w przypadku obiektów odległych o tysiące, miliony czy miliardy lat świetlnych nastąpiło to nawet bardzo dawno temu. Ponieważ wszechświat się rozszerza, obiekty te po wyemitowaniu widzianego przez nas światła oddalały się od nas, znajdują się zatem dziś w większej od nas odległości niż “odległość” wyliczona przez pomnożenie czasu lotu światła przez jego prędkość. Wyjaśnia to jakościowo sformułowany przez Panią paradoks. Oszacowania ilościowe wymagają znajomości zależności tempa rozszerzania się wszechświata od czasu; rozwiązanie odpowiedniego, prostego równania różniczkowego (dyskutowane w podręcznikach kosmologii oraz na stronach wykładów uniwersyteckich poświęconych kosmologii) prowadzi do wyników liczbowych.