W ramach walki z wilgocią w mieszkaniu wyposażyłem się w tak zwane pochłaniacze wilgoci — w pojemniku jest wkład z granulowanego chlorku wapnia. Zastanawia mnie dokładna zasada, na jakiej opiera się działanie takiego urządzenia. Czy sól „wysysa” wilgoć z powietrza na zasadzie gradientu stężeń (w bezpośrednim sąsiedztwie urządzenia powietrze jest suchsze, więc „ściąga” parę wodną z większych odległości), czy może wyłapuje wilgoć jedynie z powietrza przepływającego przez sam wkład i nie następuje takie zjawisko, jak opisałem wcześniej? Dosyć długo już się nad tym głowię i żadna odpowiedź nie daje mi satysfakcji.